Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o tragicznej kondycji polskich rzek, gdy światło dzienne ujrzały informacje o kolejnej ekologicznej katastrofie. Ktoś wlał nieznaną substancję do rzeki Strzelniczki płynącej niedaleko Gdańska. Do tej pory rzeka była uwielbiana przez wędkarzy, którzy mogli liczyć na udane połowy. To już przeszłość. Z wody wyławiane są setki martwych ryb.
Co stało się z rzeką Strzelniczką?
Wygląda na to, że katastrofa Odry niczego nas nie nauczyła. Rzeka Strzelniczka stała się kolejną, która w wyniku działalności człowieka powoli przechodzi do historii. Do niedawna znana jako czysta rzeka, w której można było łowić dorodne pstrągi i lipienie. Dzisiaj ma ciemnozielony i szary kolor, a w okolicy unosi się paskudny, chemiczny zapach. Z wody wyławiane są setki martwych ryb. Zanieczyszczenia są widoczne gołym okiem. Zgodnie z przewidywaniami, na razie nie wiadomo, kto zrzucił ścieki do rzeki i co to za substancja, która w tak krótkim czasie doprowadziła do katastrofy. Trwają badania pięciu próbek pobranych w rzece. Jakikolwiek będzie wynik badań, skutków zdarzenia nie da się już cofnąć.