W połowie stycznia miała miejsce awaria śluzy na przekopie przez Mierzeję Wiślaną. Rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni poinformowała, że w wyniku tejże awarii, przeprawa musiała przejść w tryb „ręczny”. Wyjaśniła również, że do przechodzenia jednostek między Zalewem Wiślanym a Zatoką Gdańską jest możliwe, ale wymaga wcześniejszego zgłoszenia.
Sytuacja awaryjna na śluzie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną miała miejsce 16 stycznia. Niedługo potem, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zasugerowała, że przyczyną awarii był „niezwykle niekorzystny zestaw okoliczności” – bardzo wysoki stan wody oraz niesprzyjający kierunek wiatru.
Podczas tych dni na Bałtyku panowały sztormowe warunki i cofka. W maszynowni bram śluzy Kanału Żeglugowego w Porcie Nowy Świat nastąpiło zalanie elektroniki, co doprowadziło do awarii – takie informacje przekazała we wtorek rzeczniczka UMG, Magdalena Kierzkowska. Dodała również, że mimo awarii, przeprawa nadal funkcjonuje w trybie „ręcznym”, co oznacza konieczność wcześniejszego zawiadomienia o planowanym przejściu jednostek pomiędzy Zalewem Wiślanym a Zatoką Gdańską.
Kierzkowska zapewniła, że obecnie trwają prace mające na celu przywrócenie normalnej działalności wszystkich mechanizmów.